wtorek, 17 maja 2011

PRZECIEKI MATURALNE

Wiele stron internetowych oferuje swoją pomoc przy przeszukiwaniu sieci z odpowiedziami na maturę.Wpisując frazę „przecieki matura 20XX” pojawia się lista, która oferuje swoje typy i tematy. Czy nie jest to w pewien sposób manipulacja zdenerwowanymi i przygnębionymi maturzystami, którzy wierzą w każde słowo wypowiedziane w Internecie? Tym sposobem podsycają atmosferę w gronie rówieśników, ale także między swoimi domownikami, którzy martwiąc się o nich, sami biorą udział w tzw.„przeszukiwaniu” sieci.
W roku 2010, jako że matura z matematyki została odnowiona, można było odnaleźć mnóstwo przykładowych zadań. Niektórzy internauci nudząc się tworzyli niewiarygodne treści, które były niemożliwe do rozwiązania. Jednak absolwent liceum zobaczywszy zadanie, którego nie potrafił, przesyłał dalej kolegom, którzy mieli ten sam problem i w ten sposób tworzyli błędne koło strachu. Autorzy tych nietypowych żartów przygotowywali równie komiczne pytania jakie ich zdaniem pojawią się w arkuszu.
W zeszłym roku, w Tychach maturzyści dostali arkusze z WOS-u zamiast z języka angielskiego. Dyrektorka szkoły chciała zataić tak ważną sprawę i niepoinformowała Okręgowej Komisji Edukacji ani Kuratorium. Należy podkreślić, że testy zostały zebrane błyskawicznie, jednak następnego dnia zostały po raz długi rozdane.
Źródło: http://www.matura.mildi.com.pl/
Zastanówmy się nad dwoma kwestiami: czy Dyrekcja Zespołu Szkół nr 7 w Tychach postąpiła odpowiednio? I czy egzamin z WOS-u nie powinien być anulowany? Naszym zdaniem zachowanie Pedagogów nie powinno być zaakceptowane, gdyż jest to jeden z najważniejszych egzaminów w naszym życiu i takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Otwierając arkusz rzuca się kątem oka na pytania i wypracowanie, więc możemy się domyślać, że uczniowie piszący WOS byli bardziej przygotowani do niego, niżeli Ci których egzaminy nie miały przecieków.
Jakie jest Wasze zdanie? Co sądzicie na ten temat?

wtorek, 10 maja 2011

DRUGI KIERUNEK STUDIÓW


Obecnie coraz więcej ludzi decyduje się na studia, ze względu na lepsze perspektywy w przyszłości. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ wykształcenie jest bardzo istotne i pomaga w wielu dziedzinach życia. Jednak w dzisiejszych czasach młodzi często wybierają drugi kierunek, który studiują równolegle. Być może jako alternatywę- dzięki czemu z pewnością mogą mieć większy wybór oraz więcej propozycji pracy lub też ze względu na zainteresowania czy urozmaicenie swojej edukacji.

Niestety od przyszłego roku pojawi się problem dla chętnych chcących uczyć się na drugim kierunku studiów, ponieważ ma być płatny. Jednak najlepsi studenci mają być zwolnieni z tej opłaty co jest tu dużym plusem, ale z innej strony jest to utrudnienie dla tych, którzy nie będą mogli sobie na to pozwolić.

Sprawę tę można rozpatrzyć pod wieloma względami. Po pierwsze rzeczywiście może to utrudnić studiowanie tym, którzy nie są w stanie za to zapłacić, a przecież edukacja powinna być bezpłatna i dostępna dla wszystkich. Po drugie natomiast dzięki temu być może zwolni się więcej miejsc na poszczególne kierunki dla osób, które słabiej wypadły na maturze i przez to uzyskały gorsze wyniki i w innym przypadku nie miałyby szans na przyjęcie, a tak zawsze pojawia się nadzieja.

Studenci w większości chwalą pomysł, głównie argumentując swoją opinię faktem, iż dzięki temu będzie mniej osób, które zajmują miejsce tylko po to, aby zdobyć kolejny dyplom, ale jak zawsze pojawiają się przeciwnicy, którzy uważają, że jest to blokowanie dostępu do edukacji najbiedniejszym.

środa, 27 kwietnia 2011

WOLNA EDUKACJA W INTERNECIE

Jak wiemy w Internecie możemy znaleźć niemal wszystko. Kiedy potrzebujemy jakichkolwiek informacji pierwszym źródłem do jakiego sięgamy jest właśnie sieć- najszybszy i najwygodniejszy sposób. Szczególnie dotyczy to poszukiwania wiadomości wymaganych w szkole. Tak więc Internet jest coraz bardziej skierowany na edukację

Obecnie jest wiele udogodnień, które pomagają w nauce oraz przygotowywaniu na zajęcia. Jednak bardzo ważne jest to, że uczniowie mogą korzystać z tego zupełnie za darmo. Istnieją strony internetowe, na których możliwe jest dla wszystkich korzystanie oraz bezpłatne pobieranie podręczników i lektur, tzw. e-booków. Są one tworzone przez nauczycieli i dostępne na wolnej licencji. Dzięki temu dzieci zamiast kupować wiele dodatkowych pomocy naukowych mogą ściągać, a także drukować potrzebne materiały i tym samym zaoszczędzić pieniądze.

Innym, ciekawym pomysłem są audiobooki, czyli nagrania dźwiękowe zawierające treść książki odczytaną przez lektora. Być może nie są dobrym rozwiązaniem przy omawianiu każdej lektury, ale jeżeli już uczeń decyduje się na łatwiejszą drogę, to oprócz czytania streszczenia może wybrać właśnie „książkę mówioną”. Jest to również dobre wyjście w momencie kiedy dana lektura nie jest akurat dostępna do wypożyczenia w bibliotece, czy kupienia w księgarni.

Takie wynalazki mogą nam znacznie ułatwić życie, ale istotne jest to, że dzięki sieci wszyscy mamy do nich równy dostęp. Dobrze, że funkcjonują strony, które udostępniają edukację w taki sposób, gdyż jest to ciekawy pomysł umożliwiający ludziom łatwe oraz co najważniejsze darmowe do niej dojście.

wtorek, 12 kwietnia 2011

KINO DLA MALUCHA




Ciekawym pomysłem, który stworzyło Multikino jest „ poranek dla najmłodszych”. Jest to specjalnie stworzona opcja dla mam, które chciałyby zapewnić dziecku rozrywkę. Zostawiając je w miejscu przeznaczonym- w zależności od trwania seansu może pozałatwiać sprawy lub także spędzić czas ze swoim maluchem. Bajki, które cieszą się największą popularnością wśród najmłodszych widzów są emitowane po 2 odcinki w jednym seansie. Taka forma spędzania czasu jest korzystna dla dziecka jak i jego rodzica. Jest to szansa także, by nawiązać nowe znajomości ze swoimi rówieśnikami i spędzić z nimi przemiły czas.

Źródło: http://multikino.pl/pl/extra/dzieci/poranki-hutosie-i-krecik/


Bajki mają dobry wpływ na rozwój dziecka, ponieważ pozwalają przenieść się do świata baśni, który oczami dziecka jest niezwykle interesujący i zachęca go do marzeń i twórczości. Ważne jest to, że poprzez osłuchanie wzbogaca swój zasób słów i często zdarza się, że potrafi zapamiętać zwroty i kwestie swoich ulubionych bohaterów, które używa w rzeczywistym świecie. Niezbędne jest także, by bajka lub film miały jakiś przekaz dla dziecka, by umiało wykorzystać puentę i morał płynący z ciekawej treści.

Należy apelować do rodziców, by pokazując dziecku ten magiczny świat, pamiętali o doborze seansu do predyspozycji swoich maluchów, nie stwarzając im przez to zagrożenia! A także by nie zastąpili zabawy taką formą spędzania czasu. Wszystko jest dobre w odpowiednich ilościach.





                                     

W deszczowe i zimne dni trudno urozmaicić pociechom harmonogram dnia.

wtorek, 5 kwietnia 2011

NOTEBOOKI DLA PIERWSZOKLASISTÓW?

Rząd pracuje nad projektem, by każdy pierwszoklasista przychodząc do szkoły, był zaopatrzony w notebooka, który byłby zakupiony z państwowego budżetu. Czy ta inwestycja jest dobrze rozpatrzona pod każdym aspektem i ewentualnymi błędami, które na pewno są nieuniknione? Sądzę, że ten pomysł ma swoich wielbicieli, ale także przeciwników.

Dziecko idąc do pierwszej klasy ma 6 lat i od samego początku zaczynałoby kształtować swoją edukację na komputerze. Prawdopodobnie szybciej zaczęłoby pisać na klawiaturze w Wordzie i liczyć w Excelu. Czy to doprowadzi do polepszenia ich rozwoju? Nie za bardzo. Sześciolatek powinien najpierw nauczyć się podstaw, które będą niezbędne w życiu- czytanie, pisanie, liczenie. Wprowadzając komputer do ich życia w tak młodym wieku jako narzędzie pracy będzie błędem. Każda czynność jaką będą chciały wykonać, będzie związana z użyciem swojego notebooka.

Po drugie, dziecku nie należy otwierać bramy wiedzy wyłącznie za pomocą komputera i dostępu do Internetu. Jeśli tak się stanie, to biblioteki, księgarnie podupadną. Pierwszoklasista zamiast sięgać po wiedzę do książek czy starszego rodzeństwa, będzie surfowało po Internecie szukając odpowiedzi na potrzebny mu temat. Przyglądając się temu procesowi z perspektywy zapracowanego rodzica, takie wyjście będzie idealnym. Jednak czy nie będzie to krzywdzące dla takiego malucha? Rodzina straci swą wartość, gdyż opiekunowie nie będą musieli pomagać dziecku w odrabianiu lekcji czy też poszukiwaniu odpowiedzi na zadane przez nauczycielkę pytania.

Zwróćmy także uwagę na rolę nauczycieli. Czy będzie on jednostką kształtującą i wzorem dla dziecka, tak jak dotychczas? Jego stanowisko będzie miało bardzo ograniczony wpływ na swego ucznia. Nauczyciel będzie musiał dostosować się do programu specjalnie stworzonego przy użytku notebooków. A co najważniejsze, będzie musiał poświęcić mnóstwo czasu ucząc się obsługi urządzenia oraz pokonywania trudności związanych z użytkowaniem. Widać, że tutorzy mają problem z obsługą tablicy interaktywnej, więc zastanówmy się ile zajmie im by opanować sprzęt komputerowy…

Wydaje się nam, że to przedsięwzięcie jest bardzo ryzykowane i niezbyt dokładnie przemyślane. Realizacja jego może mieć zły wpływ na uczniów, ale także może przyspożyć wiele trudności nauczycielom. Przez lata taki system nauczania zmieniał się i były to potrzebne zmiany, ale nie na tyle radykalne by zastępować samodzielną pracę dziecka za pomocą komputera.
Źródło: http://wyborcza.pl/1,76842,7937533,e__tam__Szkola.html

wtorek, 29 marca 2011

HOMESCHOOLING

Wcześniej pisałyśmy już o różnych drogach edukacji z punktu widzenia Bogusława Śliwerskiego. Teraz chciałyśmy opisać jedną z alternatywnych metod nauczania jaką jest homeschooling, czyli nauczanie domowe, mające swój początek w USA. W Polsce jest dozwolone od 1991r., nie jest ono raczej rozpowszechnione, jednak można spotkać przypadki, kiedy to rodzice sami decydują się na kształcenie swoich dzieci w domu. Jeżeli podejmą taką decyzję z pewnością powinni liczyć się z tym, że przyjmują na siebie dużą odpowiedzialność. Tak więc powinni się dokładnie zastanowić przed podjęciem ostatecznego wyboru, aby nie zaszkodzić swoim dzieciom. Istnieje więc dylemat, czy będą potrafili sprostać temu zadaniu i poradzić sobie z materiałem szkolnym, który powinien być przekazany dziecku w zrozumiały sposób, w odpowiedniej formie.

Początkowo przy nauce pisania i czytania rodzice są zobowiązani poświęcić swoim pociechom bardzo dużo czasu. Dopiero później, gdy już opanują te umiejętności mogą częściej radzić sobie sami z zadaniami. Rodzina musi uzyskać pozwolenie na tego typu kształcenie co nie jest łatwym zadaniem. Natomiast obowiązkiem dzieci jest przynajmniej raz w roku (zależy to od decyzji dyrektora szkoły) zdanie egzaminu w formie ustnej i pisemnej z większości przedmiotów. Jednak już sam test odbywa się w szkole.

Tego rodzaju nauczanie w Polsce nie ma wielu zwolenników. Większość rodziców woli posyłać swoje dzieci do tradycyjnych szkół, gdzie mają kontakt z rówieśnikami oraz, gdzie istnieje pewna rywalizacja. Wynika to głównie z tego, że w większości ciężko byłoby im znaleźć czas na spełnianie tak ogromnego obowiązku oraz z obawy nie podołania takiemu wyzwaniu.

Wbrew pozorom dzieci, których rodzice decydują się na nauczanie domowe są pozytywnie uspołecznione, tzn, spotykają się z kolegami i utrzymują z nimi odpowiednie kontakty. Nie są wyalienowane ze środowiska. Ale zawsze pojawiają się jednak wątpliwości oraz pytanie czy takie wyjście będzie odpowiednie dla dziecka? Czy nie zostanie skrzywdzone, kiedy jest pozbawione możliwości współpracy i nauki z kolegami w swoim wieku oraz wykazania się na tle grupy?

Na temat nauczania domowego pisze Marek Budajczak w swojej książce, pt. Edukacja domowa.

Źródło: http://pawelpomianek.salon24.pl/150518,z-budajczakiem-o-edukacji-domowej


środa, 23 marca 2011

TECHNOMANIA


          Technologie opanowały nasz świat doszczętnie. W dzisiejszych czasach ktoś kto nie posiada telefonu, komputera lub dostępu do Internetu jest jak ufoludek na planecie Ziemia. Wszystko zostało opanowane przez niesamowicie rozwinięte i ulepszane przedmioty, które mają za zadanie ułatwić człowiekowi życie. Czy jednak taka pomoc, wręcz przeciwnie, nie jest dla nas utrudnieniem? Czy nie szkodzimy swoim dzieciom wprowadzając do szkół innowacyjne urządzenia?


Źródło: http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Mlode-mamy/526995,1,Ksiazki-dla-dzieci--co-czytac-dzieciom--lista--fundacji-abcxxi.html

Gdy byliśmy w szkole podstawowej komputery, czy telefony komórkowe nie były jeszcze tak rozpowszechnione. Wszystkie zadania domowe czy prace dodatkowe wymagały od nas wiele poświęcenia, gdyż trzeba było skorzystać z biblioteki lub pomocy starszego rodzeństwa. W tej chwili uczeń jedynie zasiada przed ekranem komputera i szuka wszystkiego w Internecie. Można stwierdzić, że jest to związane z lenistwem, jednak po głębszym przemyśleniu dochodzimy do wniosku, że te dzieci po prostu nie zdają sobie sprawy, że można skorzystać z innych źródeł, bo nie zostały tak wychowane. Przeważnie młode pokolenie rodziców, samo uczy swe pociechy, by tak wykonywały obowiązki, gdyż jest to prostszy i mniej pracochłonny sposób. Takim zachowaniem jedynie szkodzą swoim dzieciom, które szybciej i sprawniej będą umiały pisać na klawiaturze, niż nauczą się kaligrafii.

Odprawiając dziecko do szkoły, rodzic czuje się zobowiązany do zakupu telefonu komórkowego, które wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wręczy potomkowi. Takim sposobem, może sprawować kontrole nad swoim dzieckiem lub przekazywać ważne informacje. Siedmiolatek musi być odpowiedzialny za urządzenie- pilnować je i meldować się wraz z nakazami rodzica. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ istnieje stały nadzór, lecz czy to uczy czegoś dziecka? Moim zdaniem nie. Podopieczny wie, że jeden sygnał do rodzica, spowoduje telefon zwrotny i na przykład będzie mogło oświadczyć późniejszy powrót do domu. Nie uczy to, poważnego podejścia do sprawy, odpowiedzialności za siebie. Jeśli, coś się ustala, to należy dotrzymywać słowa, a taka sytuacja powoduje manipulacje w relacjach dziecko-rodzic, ale także rodzic-dziecko.

Coraz częściej szkolne kredowe tablice są zastępowane przez interaktywne. Nie wspominając o innych urządzeniach, takich jak rzutniki i komputery, które już dawno wkroczyły do szkół i stały się tu codziennością zarówno dla uczniów, jak i pedagogów. Wszyscy są już przyzwyczajeni do takiego komfortu i dużego ułatwiania chociażby najmniejszych zadań. Nauczyciele nie muszą się trudzić na lekcjach dyktując swoim podopiecznym notatki, wystarczy, że przygotują pokaz slajdów. Jednak czy takie sposoby nie pokazują młodym, że we wszystkich dziedzinach mogą skorzystać z komputera i nie potrzebują nawet najmniejszego wysiłku, aby dowiedzieć się czegoś nowego czy wykonać samodzielna pracę , która tak naprawdę polega na wpisaniu danego hasła w przeglądarkę internetową? Wszystko jest podawane dzieciom jak „na tacy”, zostały przyzwyczajone do tego, że zawsze mogą liczyć na komputer, a właściwie Internet, gdzie mogą znaleźć praktycznie wszystkie informacje, których potrzebują.

Niestety pozostając przy szkole i młodych ludziach możemy stwierdzić, iż technologia jest nieodłączną częścią ich życia. W szkole na lekcjach informatyki pracują na komputerach, często nie robiąc nawet nic pożytecznego. Używają telefonów komórkowych już nie tylko na przerwach, ale nierzadko zdarza im się to podczas zajęć, przez co nie skupiają się na przekazywanych treściach. Na nieszczęście po powrocie do domu znów zasiadają do tego typu urządzeń. Można śmiało stwierdzić, że nie rozstają się z nimi prawie wcale.

Należałoby się zastanowić czy w szkołach potrzeba tak dużo technologicznych nowinek kiedy równie dobrze możemy świetnie sobie radzić bez nich, a nawet powinniśmy próbować wytężać umysły do pracy, a nie tylko korzystać z ułatwień. Wystarczy, że w domu mamy różnego rodzaju urządzenia elektroniczne, z których korzystamy jak najczęściej, więc można je ograniczać przynajmniej w szkołach, żeby choć w minimalnym stopniu zredukować ich zły wpływ na nasze zdrowie.

piątek, 11 marca 2011

BEZPIECZEŃSTWO W SIECI

Dziś dostęp do sieci ma prawie każdy. Komputery i miejsca z wi-fi  otaczają nas praktycznie wszędzie. Możemy czerpać informacje na każdy temat, który jest potrzebny nam do szkoły i pracy lub także o tym co nas interesuje i intryguje.  Należy zdać sobie sprawę, że pod słowem KAŻDE, kryje się także agresja, przemoc, pornografia dziecięca, informacje na temat wszelakich używek, czyli wszystko to, przed  czym należy chronić dzieci i młodzież.

Źródło: http://www.sieciaki.pl
Prowadzone są strony, które mają na celu poprawę bezpieczeństwa najmłodszych użytkowników w Internecie. Jedną z nich są SIECIAKI.PL, gdzie zawarte są informacje dla małolatów na temat Internetu, ciekawostki, psychotesty, bajki, radio, konkursy i wiele,  wiele innych rzeczy.  Strona ta jest przejrzysta, kolorowa, można być pewnym, że przekazywane treści są odpowiednie i interesujące dla naszych podopiecznych- każdy może znaleźć coś dla siebie.  



Źródło: http://www.dzieckowsieci.pl/
Drugą stroną, która jest godna uwagi to dzieckowsieci.pl. Jest to portal stworzony przede wszystkim dla rodziców, ale także ich dzieci.  Udzielane są tam porady dla użytkowników jak w bezpieczny sposób poruszać się po Internecie, interweniować w nagłych wypadkach, gdy dziecko poda ważne dane nieznajomym.  


Źródło: http://www.dyżurnet.pl/
I ostatnią, jednak niemniej ważną jest dyzurnet.pl, która przyjmuje zgłoszenia dotyczące nielegalnych treści w Internecie. Ich celem jest przesłanie informacji do policji, prokuratury itp. 

Należy pamiętać, że trzeba zachować szczególną ostrożność poruszając się po Internecie. Rozwaga i zdrowy rozsądek to cechy, których nie wolno pominąć, by czuć się bezpiecznie i bez obaw korzystać z sieci.

środa, 9 marca 2011

USOS

Uniwersytecki System Obsługi Studiów- jest to system informatyczny służący do zarządzania tokiem studiów w szkole wyższej, czyli po postu "elektroniczny indeks". Studenci zamiast standardowego dostępu do swoich danych, posiadają możliwość kontrolowania ich drogą internetową. Znajdą tu m.in. informacje o:zaliczeniu przedmiotów, zapisach na zajęcia, zdobytych dyplomach.


Do głównych zadań systemu należy:
* nadzór przebiegu studiów wszystkich trybów i poziomów,
* prowadzenie obsługi odpłatności za studia,
* realizacja systemu pomocy materialnej.
Jego pierwsza wersja powstała w 2000 r. na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie jest rozwijany przez uczelnie:
  • Uniwersytet Warszawski                                                    
  • Uniwersytet Mikołaja Kopernika
  • Uniwersytet Jagielloński
  • Uniwersytet Łódzki
  • Politechnikę Rzeszowską
Źródło: http://dziennikarze.eu/2010/07/studencka-emigracja/

Nie jest jeszcze zbyt rozpowszechniony, ponieważ większość szkół woli jednak w sposób tradycyjny nadzorować przebieg studiów. Być może ze względów bezpieczeństwa. Plusem jest tutaj to, że studenci nie muszą każdej sprawy, każdego problemu rozwiązywać osobiście wyczekując w kolejkach przy dziekanacie, czy szukając sposobu skontaktowania się z wykładowcą. Czy mają jednak pewność, że wszystko zostanie załatwione w odpowiedni sposób?
Magda i Marta

środa, 2 marca 2011

Różne drogi edukacji według Bogusława Śliwerskiego


Pedagodzy coraz częściej rezygnują z tradycyjnych metod edukacyjnych i skłaniają się ku pedagogice alternatywnej. Wprowadzają innowacyjne sposoby nauczania i radzenia sobie z problemami. Szkoły alternatywne są otwarte na to co je otacza, co jest twórcze i rozwojowe. Ważne jest zachęcenie uczniów do aktywności, która daje im szansę kształtowania i rozwijania zainteresowań. Szkoła taka w dużym stopniu uczy samodzielności i samorealizacji.  
W takim kształceniu pedagodzy posiadają wiele możliwości wyboru różnych dróg edukacyjnych. Wynik ich pracy zależy od chęci i starań. 
Przykładem alternatywnej szkoły w Polsce jest Wrocławska Szkoła Przyszłości, która kieruje się takimi zasadami jak:
  • maksymalizowanie szans rozwoju osobowości każdego ucznia
  • wspomaganie jego indywidualności i samodzielności
  • respektowanie ekologicznego porządku życia w związkach człowiek- świat
  • uczenie krytycyzmu
  • tolerancja i szacunek dla odmienności ludzi i racji
  • przygotowanie do wymagań w przyszłości







 Wypowiedź profesora Bogusława Śliwerskiego na temat  "Różnych Dróg Edukacji" na VI Międzynarodowej Konferencji Edukacji Alternatywnej. 


Jest to pedagog polski, obecnie profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Ukończył pedagogikę na Uniwersytecie Łódzkim (1977), następnie podjął pracę na tej uczelni. Otrzymał kilka nagród Ministra Edukacji Narodowej za publikacje naukowe. Działał w harcerstwie, był m.in. członkiem Rady Naczelnej ZHP, został odznaczony Krzyżem "Za Zasługi dla ZHP".

Magda i Marta

środa, 23 lutego 2011

Dziecko w nowoczesnym świecie

W wieku przedszkolnym nie wyobrażaliśmy sobie jakie zmiany zajdą w świecie technologii. Obecnie każda rodzina posiada komputer z dostępem do internetu. Służy on nie tylko do zdobywania informacji dotyczących całego świata, ale także rozrywki każdego użytkownika. Coraz bardziej popularne jest użytkowanie tego praktycznego wynalazku w celach edukacyjnych i w komunikacji z rodziną, przyjaciółmi, jak i nowo poznanymi ludźmi.
Dziś komputer dla dzieci nie jest czymś niezwykłym, ponieważ wpisał się on w ich życie i harmonogram dnia. To z nim uczą się liczyć, czytać, rysować i oglądać bajki. Jest on także źródłem nieodpowiednich dla nich informacji lub gier, w których przejawia się przemoc niebezpieczna dla rozwijającej się i niedojrzałej jeszcze osobowości.
Wszystko zależy jednak od podejścia rodziców do sprawy. Jeśli potrafią kontrolować swoje pociechy to nie grozi im zły wpływ z tego niepewnego otoczenia. Poza kontrolą powinno się je uświadamiać o niebezpieczeństwie i uczulać by nie podawały nikomu żadnych danych o sobie i rodzinie.
Należy pamiętać, że czas spędzony z komputerem może być, a właściwie powinien być wartościowy, pod warunkiem, że jest on JEDYNIE dopełnieniem świata realnego, a nie jego zastępstwem. Czym będzie dla naszych podopiecznych, zależy w dużej mierze od nas samych.

Magda i Marta

Źródło: http://www.dlarodzinki.pl/artykul/czytaj/korzysci-z-komputera,1092/

WITAMY

Jesteśmy studentkami I roku pedagogiki wczesnoszkolnej. Treści naszego bloga będą dotyczyły edukacji dziecka w świecie, nie tylko w formie tradycyjnej, ale także związanej z nowinkami technicznymi. Są one coraz bardziej popularne wśród uczniów, jak i rodziców.
Mamy nadzieje, że tematy zainteresują naszych odwiedzających.

Magda i Marta

Żródło: http://www.owocoweprzedszkole.pl/ksiega-przedszkolaka.html